UWAGA! Możesz nic nie zrozumieć z tego posta, albo dostać ciężkiego urazu psychicznego...XD
Na kółku teatralnym często dzielimy się na dwie
grupy i robimy scenki. Nie wolno podczas nich nic mówić. Można wydawać
nieartykułowane dźwięki i żywo gestykulować.
Oto scenka wymyślona przez moją małą osobę. Tak to ja!
Na środku stoi klocek z pianki. Wchodzą dwie
dziewczyny (wysoka i mniej wysoka). Jedna ma na głowie różowy krążek ,a druga pachołek drogowy. Ta z pachołkiem oprowadza
drugą z krążkiem. Pokazuje jej klocek z pianki. W końcu ta z pachołkiem odchodzi. „Różowy krążek” siada na klocku.
Wchodzę ja :D Robię „hihihihi” i ocieram rączki
robiąc chytrą minę. Kłaniam się „różowemu krążkowi”. Trzymam w ręku kręgiel
(który ma być butelką). Daje „krążkowi” dotykając głową jej stóp. Odmawia. Znów
jej daje. Wącha i przykłada usta do butelki. Ja trzęsę się udając chichot. „Różowy
Krążek” pada nieżywy na ziemię. Szyderczy śmiech wychodzący z moich ust.
Przychodzi ta od pachołka.
(rozumiecie cokolwiek?)
Ja się chowam. "pachołek drogowy"- no
dobra! Będę pisać „Justyna” bo tak będzie prościej. A więc Justyna wchodzi i
widzi martwą dziewczynę. Pada na kolana i zaczyna płakać. Ja w tym czasie
podchodzę i wbijam jej miecz (plastikowy kij) do gardła. Justyna pada martwa. Ja
wychodzę wchodzi Sebek. Sebek ma pod swetrem piłkę, garbi się i tańczy z laską
w dłoni. Wyglądem przypomina Dzwonnika z Notre Dam. Tańczy sobie. W pewnym
momencie przychodzę ja i szepcze mu coś na ucho. Sebek kiwa głową z chorym
uśmiechem na twarzy. Nagle wyskakują dwie Ole, trzymają w dłoniach miecze
(plastikowe kijki). Rozpoczyna się walka. Sebek powala Olę nr. 1. Ta trzęsie
się w konwulsjach. Ja wyciagam miecz i zaczynam pojedynek z Olą nr.2. Walczymy
(uderzami o siebie kijkami). W pewnym momencie Ola uderza mnie w rękę. Zginam
ją udając, że zostałam jej pozbawiona. Krzyczę, „boli”. Jednak ostatkiem sił
pokonuję Olę. Ale nie! Gdy chcę jej zadać ostatnie uderzenie kijkiem Ola
wstaje! Jednak razem z „Dzwonnikiem z
Notre Dam” pokonujemy wojownika. Sebek dla swej chorej zabawy dźga ją kijkiem
podskakując. Wszyscy już leżą na podłodze tylko ja i sebek stoimy na nogach. Jednak
„Dzwonnik” mnie wkurza bo głupio się śmieje więc uderzam go kijkiem w plecy.
Ten pada na podłogę z martwym uśmiechem na twarzy. Pod koniec ja unoszę się 1
minutowym, szaleńczym śmiechem „Błachachachacha!!!”
A teraz wyjaśnię o co w tym wszystkim chodziło…
„Różowy krążek”- to następczyni tronu. To co miała
na głowie było jej koroną.
Justyna
czyli ta z „pachołkiem drogowym” była królową.
Ja truję księżniczkę i zabijam królową.
Sebek
to psychiczny grajek. Gra sobie, a ja go namawiam by pomógł mi zabić strażników
(dwie Ole). Zabijamy je jednak mój pomocnik
mnie wkurza więc pada… trupem. Tak o to wygrywam walkę o tron (czyli o piankowy klocek).
I co myślicie? każdym razie przeciwna drużyna śmiała się, żę hoho! Zwłaszcza kiedy w grę wchodził nasz "Dzwonnik z Notre Dam" ^^
Haha XD Wyobrażam sobie jak to zagraliście XD To musiało być naprawdę świetne! XD Na początku nie specjalnie łapałam o co chodzi, ale po chwili zorientowałam się w tym wszystkim XD
OdpowiedzUsuńStasia, Ty to masz głowę do wymyślania takich rzeczy! To naprawdę musiało być strasznie śmieszne, zabawne i w ogóle XD Tak, wiem, ciągle używam tej samej emotikonki, ale ona wyraża mój tymczasowy wyraz twarzy po przeczytaniu tej notki XD
Fajnie, że w końcu wygrałaś tą bitwę XD Wyobrażam sobie właśnie jak walczysz ze 'strażnikami', 'księżniczką' i 'królową'! A jak nazywałaś tą Justynę 'Pachołkiem Drogowym' itd., to już mnie kompletnie rozwaliło XD
Pozdrawiam serdecznie! XD
Nie m\a to jak kilku wariatów podobnych jak ty...Człowiek poważny nie wyróżnia się i się nudzi, a dziwaka poznasz zawsze :) Mam w szkole kółko teatralne, ale nie jest na nim tak wesoło bo ,,główna-dowodząca" jest przerażającą babą. Spojrzenie kruka, czarne włosy z wielką grzywką, ostry głos...Mówimy na nią Szata. Jest reżyserem i nie uznaje swobodnych wygłupów, niestety.
OdpowiedzUsuńWow, Sia Siaa, ale klasa! Szekspir się chowa ze swoimi intrygami :) Ty draniu, tak królową zabijać :) Teraz zaprowadzisz swoje rządy w państwie :) Fajnie odegrane musiało genialnie wygladąć. Skąd ty bierzesz takie pomysły...
OdpowiedzUsuńTja, przygoda z żuciem kostki to moje orginalne przeżycie. Najlepsze jest to, że po przemysleniu sprawy stwierdziałam, a co tam, i dalej ja żuję i noszę w zębach :) To moja jedyna kostka, więc nie mam na czym innym się wyżywać. Oczywiście, jedyna, nie licząc tych przebitych, które używam jako zawieszki, a siostra jako kolczyki. (Moje kostki przebiła!)
Oj, co do gitar elektrycznych, to można do wyboru do koloru przebierać. Dobrze trafiłaś, ta druga gitara jest bardzo fajna, lekka i poręczna, a przy tym ma wyjatkowo czysty dźwięk.
Nie, w moim liceum nikt na takie genialne pomysły nie wpada :) ,lubie straszyć młodszych, ale musze bronić honoru swojej szkoły-u mnie takie rzeczy sie nie zdarzają. Jak sprawdziłam, w naszym dzienniku są tylko trzy uwagi, i nikt nawet "kebabów" z plecaków innym nie robi ani nic z tych rzeczy. Najważniejszą zasadą przytrwania jest dzielenie się jedzeniem, i z tym nie ma żartów-lepiej nie odmawiać głodym kumplom. Poza tym kultura :)
Hej
Ło ludzie, nie ogarniam! :D
OdpowiedzUsuńZnaczy ogarniam, ale nie za bardzo xd
Ale to jest piękne!
Uwielbiam ludzi z TAKIM poczuciem humoru, może dlatego, że sama mam podobnie.
"Sebek dla swej chorej zabawy dźga ją kijkiem podskakując" - nie mogę z tego zdania xd
Pewnie że Maciek naprawdę istnieje! Nawet ma tak na imię jak w opowiadaniu :) Chodzi ze mną na kółko dziennikarskie i jest przezabawnym gościem.
OdpowiedzUsuńO kurczę, tym klubem hipisów mnie zadziwiłaś :) Mam nadzieję, że użyłaś tego przymiotnika w odniesieniu do mojej ksywki, a nie głoszonych przeze mnie wartość. Wiesz, rock'and'roll może być, ale z resztą tego hasła się nie utożsamiam :)
OdpowiedzUsuńJesteś moim sukcesem ewangelicznym, jakkolwiek głupio to zabrzmi :) Staruszek Kaczmarski byłby zachwycony, ze jeszcze ktoś na tym swiecie go pamięta. Nie szukaj drugiego dna na siłę, bo Kaczmarski nie zawsze pisał na poważnie (patrz: "Ballada o ubocznych skutkach alkoholizmu") ale jeżeli nawiązuje do polityki, mitologii, jakiegoś obrazu-koniecznie szukaj informacji. Poznaj genezę piosenki. Kaczmarski, jak to humanista, bardzo stawiał na wiedzę, i takowej wymagał od odbiorcy. Jakby cos Cie zainteresowało lub było niezrozumiałe, to pisz do mnie, nawet na meila, może mam więcej danych i chętnie pomogę :)