Wiem, że nic nie wiem. Czyli jednak coś wiem! Wiem, że nic nie wiem! A teraz już wiem, że wiem, że nic nie wiem. Po tych rozmyślaniach można dojść do wniosku, ze osoba ta wie bardzo dużo. Mianowicie:
Wie, że nic nie wie; Wie, że wie, że nic nie wie; Wie, że wie, że wie, że nic nie wie; Wie, że wie, że wie, że wie, że nic nie wie i ... Tak można do nieskończoności.
Czyli Sokrates miał rację, czy nie miał?
A propos wiedzy... Człowiek nie wie o świecie nawet 1/1000000000! To straszne! A dlaczego? Więc wytłumaczę:
Podobno człowiek nie wie wszystkiego o sobie. To prawda. Nie dostrzega niektórych swoich wad, nie wie co ma ukryte w podświadomości. Czyli nie wie wszystkiego o samym sobie! Ludzi jest siedem miliardów na świecie. Jeżeli np. Pan Kowalski nie wie wszystkiego o sobie, ale wie troszeczkę o innych to i tak nie wie za dużo. Wie o innej osobie może jedną tysięczną. O przyjaciołach też nie wie za dużo. Nie wie co ta osoba myśli, czy nie jest sztuczna. Nawet najmądrzejszy człowiek na świecie patrząc w ten sposób nie wie aż tak baaardzo dużo. Jeżeli zebrać by całą wiedzę ludzi (począwszy od naukowców skończywszy na mechanikach :-D) byłoby jej naprawdę dużo. Pan Kowalski jest wykształcony, powiedzmy w polonistyce. Wie dużo jeżeli chodzi o jego dziedzinę, ale już o wiele mniej wie o innych. Dlatego można powiedzieć, że człowiek wie tyle co znaczy ziarnko piasku na plaży.
wow.;) niewiedziałam :)
OdpowiedzUsuńTo jest genialne!!!
OdpowiedzUsuńSuper!!!!
OdpowiedzUsuńBez przesady :) wcale nie takie genialne ;)
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki za Wasze anonimowskie, miłe słowa.
Pozdrawiam Stasia