.navbar { display:none; }

sobota, 27 grudnia 2014

Deszcz spadających nosów!

Witajcie!

Biały przyjaciel w końcu wtargnął na ruchliwe ulice mojego, kochanego miasta! Może ominął Święta, ale to nic nie szkodzi. Jak jest zamrożona woda na chodnikach, jest i radość. Hip, hip , hurra! Teraz jak wędruję sobie z moim pieskiem, muszę chować nos w wełniany szalik inaczej zamieniłby się w sopelek lodu i odpadł, na wieki strasząc przechodniów. Strzeżcie się nosów spoczywających na oblodzonych chodnikach, nie wiadomo do kogo należały. 



Ostatnio wynalazłam genialny sposób na znęcanie się nad samą sobą. Profesjonalnie mówi się na to "masochizm", choć może masochizm psychiczny ma jeszcze inną nazwę? Psychizm? O, takie słowo istnieje... (w tym momencie sprawdzam w Słowniku Języka Polskiego co to właściwie oznacza) "w psychologii: całokształt wrodzonych i nabytych dyspozycji duchowych i intelektualnych, uczuciowych, woli, stanowiących o życiu wewnętrznym człowieka i zarządzanych przez mózg". A już myślałam, że będę mieć prawa autorskie :( W każdym razie mój psychiczny masochizm polega na odtwarzaniu w internecie profesjonalnie zagranego utworu, a następnie odgrywania go samemu z fatalnymi skutkami. Ach! Te przepiękne fałszowanie xD A potem nie mogę grać, bo zamiast dmuchać do ustnika to się śmieję. ^^ I teraz zastanawiam się, czy to przypadkiem nie jest dobry patent na poprawienie humoru... Hm! Moi sąsiedzi zatem muszą śmiać się na okrągło! :)

A skoro już tak zgrabnie przeszłam na muzyczne tematy: Ostatnio zacny Elokwentny Student o którym już wspominałam wybałuszył na mnie oczy, gdy zamiast powiedzieć "mój flet poprzeczny będzie mieć w sobie dużo śliny" powiedziałam "Biedny Krzysiu będzie mieć w sobie dużo śliny". Nie mogę się odzwyczaić, by mówić na niego tak bezdusznie "flet", brrrr... No bo skoro spędzam z nim tyle czasu?
- Czy Ty powiedziałaś na tą srebrną rurę z dziurami, na tą tuleję "Krzysiu"?! - i to mądre spojrzenie. ech! Elokwentni Studenci są świetnymi rozmówcami, aczkolwiek często muszę pytać "a co oznacza to słowo?" Przez co nie wychodzę na inteligentnego człowieka, którym zresztą chyba nie jestem :D
Mój Pan z biblioteki za to miał mnóstwo skojarzeń, gdy nazwałam mój instrument Krzysiem. 


No dobrze, nie zadręczam Was już! Mój mózg działa dzisiaj na zwolnionych obrotach. Może to być spowodowane makowcem, lodami i innymi słodyczami, które skutecznie ściągają na siebie moją uwagę. Kończy się to bolącym brzuchem i wizją toczącej się kuli z małym kikutem, który jest moją głową. Jeśli kiedyś zobaczycie osobę, która zamiast iść jest turlana przez swoją koleżankę, wiedzcie, że to ja za dziesięć lat! :) Bo słodycze to podstępne stworzenia. Moja biolożka jak gdyby się dowiedziała jak się odżywiam zamordowałaby mnie w amoku! Ale musiałabym jej to wybaczyć, "chciała dobrze! ". Nie ma to jak umrzeć za pożywienie! 



Pozdrawiam serdecznie i z przerażeniem: Stasia

PS. Jak Wam minęły Święta? :)
PS2. Zakochałam się w muzyce Czajkowskiego ^^

7 komentarzy:

  1. Hahaha, jak co, to ja też będę sie niedługo turlać, i to razem z moim psem, więc będzę się chociaż, jak widzę, turlać w dobrym towarzystwie!
    Współczuję Panu z biblioteki. Naprawdę.
    Hehe, spadające nosy... Była taka miła nowelka, bodajże pana Gogola, której bohater znalazła swój nos we wnętrzu chleba. Więc to nie jest nowa idea, oj nie jest!

    Zapewniam cię, że znam dużo ludzi, którzy wiedzą i dowiadują się tylko dlatego, że chcą wiedzieć... To jest osobny gatunek człowieka! Ja jestem dopiero adeptem tej sztuki i jedynie przyglądam się mistrzom...
    Szkoda, ze choć nie chwilę nie zostaniesz czapką. Też bym chciała być czapką, to może być zupełnie nowe doświadczenie!
    Heh, zgadłaś- chcę kiedys napisać ksiażkę opierającą się na koncepcie powieści historyczno-przygodowej... Ale na razie jest w planach i wiedzą o niej tylko nieliczni, wiec szaaa...
    pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  2. Eh, człowieku, coś dawno tu nie zaglądałaś!
    Swoją drogą, mój nauczyciel jest uprzedzony do fletów. Na pierwszej lekcji zapytał, czy ktoś gra i zabronił tym osobom grać publicznie. Twierdzi, ze flety dwuznacznie się kojarzą i to w pewien sposób prawda, zwłaszcza jak się na niego mówi Krzysiu... Biedny Student! Już wyobrażam sobie jego galopadę myśli po usłyszeniu tego felernego zdania... Chociaż ja na swoją gitarę też mówię po imieniu, na wszystkie gitary: no ale co innego oślinić Krzysia a grać na Lodzi! :D Dobrze, kończę temat bo teraz z kolei ja się zagalopowałam.
    Za pożywienie nie warto umierać, bo jak umrzesz za pożywienie to staniesz się pożywieniem a to z grubsza nie ma sensu, chyba że bycie pożywieniem dla innych też jest twoim celem...Stanowczo wolałabym jednak jeszcze nie umierać za rybę po grecku. Z zważ, ze wyraża ten pogląd osoba która obudziła się już drugi dzień z żałosnym okrzykiem ,,ryyba!!" na ustach...
    Grunt, że jest chętny do toczenia twej skromnej osoby! Gorzej, gdybyś musiała zamontować sobie silniczek, tak jest całkiem git!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hura, wróciłaś :) Choćby na chwilę ^^
    Krzysiu to takie miłe imię, nie ulegaj żadnym Elokwentnym Studentom ani Panom z biblioteki, instrumenty zasługują na miłość <3
    Pozdrawiam i życzę ciepłych nosów! (jak to dziwnie brzmi...)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie też zrobiło się biało:) Wstałam dziś rano i rodzice zakomunikowali mi, że spadł śnieg. Początkowo odniosłam się do tej wiadomości z właściwą podejrzliwością, myśląc, że mnie nabierają. A tu nie! Za oknem śliczny śnieg (właściwie to nie taki śliczny, bo sypki i troszkę brudny, ale spuśćmy na to zasłonę milczenia)!
    Biedny Elokwentny Student, wyobrażam sobie jego niezrozumienie... gdybym nie wiedziała, o co chodzi, także bym się zdumiała niesłychanie. Obślinienie Krzysia... ale rozumiem Cię. Jak się kocha jakiś przedmiot, to ciężko mówić do niego np. ,,flet". Musi mieć imię! I nieważne, że niektórzy tego nie rozumieją:D
    Ech, ja też ostatnio nie robię nic innego, tylko jem... bo przecież po świętach trzeba zniszczyć to, co po nich zostało. I także mam zatrważającą wizję samej siebie jako człowieka-piłki... cóż, przynajmniej będziemy toczone razem!:)
    Muzyka Czajkowskiego jest naprawdę piękna, ma w sobie taką... magię.
    Dziękuję bardzo za cudowny komentarz na moim blogu i te miłe słowa:D
    Pozdrawiam ciepło!
    Pola

    OdpowiedzUsuń
  5. Staaaasia! ^^ Jeju, jak dawno Cię nie było! ^^ Ogromnie cieszę się, że wróciłaś!
    Ach, ten Twój dystans do samej siebie! Przecież Ty grasz prześlicznie! Tak, nigdy nie słyszałam, ale ja to wiem! Skąd ja znam ten śmiech podczas grania? :D
    Mój flet to Grzesio, nawet podobnie do Krzysia. Ale raczej tak na niego nie mówię. Teraz. Bo kiedy długo nie mogę na nim grać, zaczynam tęsknić i wtedy jest to tylko i wyłącznie mój Grzesio! ♥ Każdy mój instrument ma imię. W ogóle jak można nie nazwać instrumentu?
    Muzyka Czajkowskiego jest przepiękna. Na musicalu było jej trochę, no i po prostu nie mogłam przestać słuchać! ^^ W ogóle zaczęłam ostatnio słuchać dużo muzyki klasycznej...
    Ja dostałam w tym roku całe mnóstwo słodyczy i nie mam pojęcia kiedy to wszystko zjem! Nawet w ferie świąteczne mam mnóstwo rzeczy do zrobienia. Ale mam nadzieję, że znajdę jakąś chwilkę na obżeranie się. W końcu święta po coś są, no nie?
    Dziękuję ♥
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie no zabawnie wyszło z tym Twoim stwierdzeniem,że Krzysio będzie mieć dużo śliny. Wiadomo, co Student mógł sobie pomyśleć. Ale rozumiem,że nazywanie instrumentów jest fajne. Co prawda ja się do swojego nie zwracam po imieniu... Pamiętam,że mój poprzedni klarnet nazywał się Kubuś,bo był z firmy Trevor James, a obecny chyba Gabryś,chociaż nie jestem do końca pewna. Chyba jedyną rzeczą do której zwracam się po imieniu są moje narty: Alany.
    Ostatnio postanowiłam ograniczyć słodycze (co z tego,że dzisiaj zjadłam dwie tabliczki czekolady,ale nie byłam w najlepszych humorze i musiałam jakoś utopić swoje smutki). Ale nie martw się, może i ja też się będę turlać...

    OdpowiedzUsuń
  7. Grypę można by było upozorować, gdyby to chodziło o zwyczajną imprezę. Ale to jest mój półmetek, więc nie mogę tak sobie z niego zrezygnować.

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli już przeczytałeś posta to migiem go skomentuj!
A jeśli już to zrobiłeś to z góry dziękuję! :)
Nie mam nic przeciwko spamom. Tylko muszą być to porządne spamiki, to jest komentarz plus reklama bloga.
Pozdrawiam Sia Siaa :-)