.navbar { display:none; }

poniedziałek, 28 lipca 2014

Post naszpikowany wykrzyknikami...

Witajcie!
Wróciłam, przeżyłam, nabyłam bezcennych wspomnień, ale to jeszcze nie koniec! Jutro wyjeżdżam na wieś, więc znowu mnie nie będzie... Dobra, dobra, możecie się śmiać i cieszyć, nie pogniewam się, bo jestem w  znakomitym humorze - Korzystajcie z tego puki możecie... Uwielbiam kolonie! Najchętniej zostałabym w Otmuchowie jeszcze tydzień, dwa, miesiąc! Mimo, że nie wyjechałam za daleko, jestem zachwycona miejscem  pobytu,  ludźmi (zwłaszcza) z którymi dane mi było spędzić te 7 dni, wszystkim!!! Jak tylko wrócę ze wsi, napiszę jakąś notkę i nadrobię wszelkie zaległości, choć zdaję sobie sprawę, że troszkę tego będzie, ale co tam - dam radę ;)
A myślałam, że w wakacje będzie mnóstwo czasu na pisanie postów... 

A tutaj zdjęcie Karmelka z kolonii, moja duma (no co... nie mam fotograficznych zdolności, więc takie zdjęcie jest moim małym sukcesem! ^^ )


Do zobaczenia!!!
(ile dzisiaj wykrzykników...wybaczcie! - no i znowu...)  

wtorek, 15 lipca 2014

Anegdotki, czyli coś dla czytelniczek ^^

Witam, cześć i czołem!

Bardzo spodobał mi się ten obrazek. Kojarzy się z
podróżami...^^
Wybaczcie za tak długą nieobecność! Czy mogę zgonić wszystko na wenę? Bo to wszystko przez tego małego, złośliwego chochlika, pojawia się w najmniej odpowiednich momentach i w takich też znika. Ech... ale niech mu będzie, zasługuje na urlop, a ja mu nie płacę.
A skoro mowa o urlopach i wakacjach...Wyjeżdżam! W przeciwieństwie do tych wrednych chochlików grzecznie zapowiadam swoją nieobecność, która trwać będzie równe 7 dni (licząc od czwartku). Kto wie, co się wydarzy przez ten czas? Nie mogę się już doczekać! Uwielbiam kolonie, uwielbiam upychać walizkę najmniej potrzebnymi przedmiotami: piórnikami, zeszytami, nutami i czym tylko się da! Potem i tak człowiek tego nie używa, ale nie może tego nie spakować! Nie pozostaje mi nic innego jak niecierpliwie przebierać nogami i zacierać łapki - przecież to już za niecałe dwa dni! Juuupiiii! 
A, że trzeba sobie radzić bez małych, wrednych chochlików zarzucę Was drodzy czytelnicy, dawką anegdotek, trochę feministycznych, ale skoro są tu tylko czytelniczki, to czemu nie? Jednak jeśli jest tutaj jakiś anonimowy czytelnik, który nie lubi pisać komentarzy, to proszę nie obraź się. Wszystko przecież udowodnione naukowo! 

1.
Kobiety są bardzo, bardzo spostrzegawcze! 
Na końcu korytarza postawiono lustro, którego górną część zastawiono doniczką, tak, że nie było widać w odbiciu samej twarzy. Każdy z uczestników doświadczenia, mijał ów korytarz. Po jakimś czasie zadawano pytanie, kto stał na końcu korytarza. Prawie wszystkie kobiety odparły zgodnie, że widziały tam siebie (ja bym pewnie miała co do tego inne zdanie, ech...), natomiast tylko niewielki procent mężczyzn odpowiedział w ten sam sposób. Większość mówiło, że widziało jakiegoś obcego osobnika. Co więcej zdarzało się, że niechcący obrażali siebie odpowiadając, że widzieli jakiegoś grubasa, brzydala... Ach... jeśli więc uważacie, że nie jesteście spostrzegawcze to wiedzcie, że najmniej spostrzegawcza kobieta na świecie, jest i tak bardziej spostrzegawcza od najbardziej spostrzegawczego mężczyzny na świecie (mam nadzieję, że niczego nie przekręciłam...).
Och, już widzę jak patrzycie w ekran! No ja tylko przetaczam ciekawostki, nic do panów nie mam. Sama jestem dobrym przykładem  niespostrzegawczej osoby i coś mi się nie wydaje, że nie ma bardziej ode mnie spostrzegawczego mężczyzny. A taki Sherlock Holmes? Albo Herkules Poirot?

2.
Kobiety są mądre!
Mężczyźni dostali kartki z poleceniami, np. 1.Przynieść kubek ze stolika 2.obróć się 3.podejdź do okna... ostatnim zdaniem z listy było NIC NIE RÓB. Latali więc jak szaleni po sali wykonując po kolei każde polecenie, zamiast przeczytać od razu wszystko.  Kobiety dostawszy kartki stały nieruchomo, przecież pisało wyraźnie by nic nie robiły. 
Oczywiście nie wszyscy panowie biegali i nie wszystkie panie stały. Ale wyjątek potwierdza regułę (nigdy nie rozumiałam tego powiedzenia i nadal nie rozumiem, dlaczego wyjątki mają potwierdzać regułę?).

Powtarzam - nie jestem feministką! ^^

3.
Mężczyznę łatwiej okłamać...
Naukowo udowodnione! Kobieta jakimś cudem wie, kiedy mąż ją okłamuje, możliwe, że dzieje się to za sprawą tej jej spostrzegawczości. Mężczyźnie trudniej wykryć kłamstwo...
A skoro mowa o kłamstwie. Gdy człowiek mówi prawdę pokazuje wewnętrzną część dłoni, gdy kłamie nieświadomie próbuje tę część ukryć. Kłamca często drapie się w nos (gdyż ten minimalnie puchnie! - naprawdę! Chociaż wiemy dlaczego Pinokiowi tak rósł..), wkłada ręce do kieszeni (by ukryć wnętrze dłoni), bawi się rękoma, pociera usta i próbuje je zasłonić. Często mówiąc osoba taka podaje za wiele szczegółów. 
Zauważyliście, że jak ktoś zarzuca Wam oszustwo, albo coś w tym rodzaju unosicie dłonie w geście "to nie ja"? Oczywiście jeśli mówicie prawdę... ^^

Czy zrozumieliście cokolwiek z tych anegdotek? Starałam się mówić w miarę jasno, ale wiadomo, nie zawsze wychodzi...

A na koniec... Jedna z moich ulubionych wokalistek ^^ Śpiewa po francusku, prześlicznie... Odsłuchajcie i powiedzcie (szczerze) czy się Wam podoba! :D Panie i (powiedzmy) panowie, oto Zaz! (Rozbraja mnie ta nutka śmiechu w jej głosie ^^)


Pozdrawiam serdecznie i... dozobaczyska! 



czwartek, 3 lipca 2014

Czerwona cebula vs zwykła

Witajcie!!! 
Ola, znana również pod pseudonimem Kolorowe Stworzonko, nominowała mnie ze swojego przytulnego, herbacianego kątka do Liebster Award. Mimo, że bawiłam się w to miliony razy (no dobra kilka, ale tak brzmi o wiele lepiej!) z chęcią odpowiem na każde pytanie, nie ma to jak mówić o sobie! 

1. Co najczęściej jadasz na obiad?
Ooo... Na obiad? Ostatnimi czasy ciągle na stole widuję młodą kapustkę (pamiętajcie - niekiszoną, niekiszoną!!!), parujące ziemniaki i... kotlet, albo paluszki rybne, albo grzyby. Taki tradycyjny obiadek. A zupa to różnie: w niedzielę rosół. Ale to jest zabójcza zupa, uważajcie na siebie podczas jej spożywania. Ostatnio jak takową jadłam (zupę się je?), skończyłam z blizną na palcu... Moja koleżanka pokiwała ze zrozumieniem głową, gdy tylko dowiedziała się skąd u mnie plaster i oznajmiła "Fuuuj, rosół! Jak można to jeść?! Przecież to sam tłuszcz i te pływające kółka..." W suuumieee... jedząc rosół, ściągacie na siebie zemstę drobiu...

2. Jaka jest Twoja ulubiona herbata?
Hm... Lubię z cytrynką, według dziadka to lek na wszystkie dolegliwości. Owocowa też jest spoko - o! np żurawinkowa. Mniam ;D Ale (przepraszam Was, wszystkie herbatki!) wolę kawę Inkę (zbożową ^^).

3. Ile masz kolczyków i ile chciałabyś jeszcze mieć?
Nie mam... Co prawda w mych uszach zioną dwie dziury, ale kolczyki to coś zupełnie nie dla mnie. No bo mam tendencję do gubienia ich, bolą mnie uszy i czuję się z kawałkiem żelastwa w skórze zupełnie nienaturalnie. Innym z kolczykami jak najbardziej do twarzy, ale mnie nie! ^^

4. Jak wygląda Twoja myszka od komputera? (opisz)
No... nie ma czarnego ogonka, ale srebrne bateryjki  w brzuchu (skąd miałam wiedzieć, że myszy bezprzewodowe za 15 zł potrzebują baterii?). Jest wygodniasta, nie za duża, nie za mała i ma czerwone boki. No, ale dziwacznie się świeci i efekt  mógłby być lepszy. A  tak to wygląda, jakby połknęła żarówkę! No, patrzy się teraz na mnie mściwie! Okej, wycofuję swoje słowa - eee... jest piękna, taaak...  Co ja bym bez niej zrobiła?

5. Wolisz siedzieć na krześle czy w fotelu?
Na krześle... Jest opcja huśtania się, wybicia zębów. Trzeba znajdywać wyszukane pozycje, żeby wytrzymać na nim dłużej. To jest taka drewniana szkoła przetrwania, nie każdy potrafi dotrwać do końca...

6. Jeżeli miałabyś się wyprowadzić ze swojego mieszkania i wziąć ze sobą tylko jedną rzecz, to co by to było?
List, który wysłałabym do kogoś prośbą, by przysłał mi inne rzeczy... Ale tak mniej praktycznie:
Portfel...
A już zupełnie nie praktycznie:
Flet poprzeczny! Nie zostawiłabym mojego kochanego Krzysia samiutkiego, oj nie...

7. Do głosu jakiej sławnej osoby da się porównać Twój głos?
Hm... No, ja mam taki straszliwie dziecięcy głos, że czasem siedmioletnie osóbki mają poważniejszy... A to jest dobijające! Taki taki, no... kojarzy mi się z myszą!.. Chyba nic nie wymyślę, na gwiazdach się za bardzo nie znam, no - poddaję się! 


8. Wolisz czerwoną czy zwykłą cebulę?

Istnieje czerwona cebula?! Naprawdę?! Ale fajowo... Kto by pomyślał? Chyba tą zwykłą... Chyba... nie jestem pewna, czy kiedykolwiek miałam w ustach taką czerwoną. Haha, a mówią, że internet jest odmóżdżający! ;D

9. Jakie jest Twoje ulubione ciasto?
Babka waniliowa z cukrem pudrem... mniam! Jeszcze jak upiecze ją moja babcia... ^^ Takie ciasta z bitą śmietaną, kremem też są w porządku, ale babka się tak szybko nie nudzi, a jest przepyszna! 

10. Miałaś kiedyś jakąś kolekcję? Jeśli tak, to czego?
Dzwonków, dzwonki z różnych części Polski. To nie był dobry pomysł, jak człowiekowi coś odbije, może wykorzystać je do niecnych celów ogłuszających!

11. Jaka jest najciekawsza książka, którą dostałaś od szkoły?
Nie było ciekawej. Zazwyczaj dostaję bezużyteczne książki z zabytkami... chociaż nie, kiedyś dostałam taką grubą z malarzami i obrazami - ta mi się akurat podobała ^^ No i pożyczył mi kiedyś pan z biblioteki książkę, ale nie wiem czy to się liczy, w każdym razie genialna ("Oro")!

No, ja naprawdę nie mam kogo nominować bo wszystkie osoby, które bym nominowała zostały już nominowane, ach - jak ja lubię iść na łatwiznę! ^^

Mam taką maleńką wiadomość - coś ostatnio mi się zacina i nie mogę publikować komentarzy - piszę, piszę klikam "publikuj" i puff... znika. Po kilku razach się poddaję, dlatego jeśli ktoś nie posiada  na swoim bloku opcji, by podpisać się tylko nazwą, nie kontem (oj, nie umiem tłumaczyć), to mogę po prostu nie zostawić po sobie śladu pod postem :c

A tutaj taki mały dodatek: Piosenka przez wszystkich znana - może już z lekka denerwująca, bo słyszy się ją na okrągło - w 25 językach! Prawie padłam jak słuchałam! To tak zwany mix... Najbardziej mnie rozbroił język niemiecki i japoński, no i rosyjski. Polski oczywiście najładniejszy ^^

"Kraina lodu" - Mam tę moc

A na koniec - strasznie się cieszę, że piąty rozdział Truposzki się przyjął (radosny podskok)!

Pozdrawiam serdecznie