.navbar { display:none; }

czwartek, 2 stycznia 2014

Szkoła przetrwania ^^



Hejooo!
Dzisiaj byłam w szkole, prawie usnęłam. Pani z niemieckiego pytała czy dobrze się czuję, a kolega stwierdził, że wyglądam na chorą. Widzicie?! Szkoła jest zła! Jeszcze wczoraj byłam zdrowa i wesoła! A dzisiaj? Wraz z nadejściem lekcji odeszła anergia. Na szczęście jutro już koniec udręki :3 I znów będzie się można cieszyć życiem. No dobra, dobra... Dramatyzuję, Trzeba się cieszyć, że nie zamontowali krat w oknach, że nie ma strażników, że można biegnąć na przerwach (w sumie to nie można, ale dla chcącego nic trudnego!) do domu po pracę domową, jak się zapomniało. Ze mnie jest akurat taki nieszczęśliwy przypadek, że ciągle zapominam. I, że nie każą nam jeść niezidentyfikowanych obiektów, że kucharki i higienistka nie latają po korytarzach z tasakami. Że psycholog nie jest stuknięty, choć w sumie nie wiem. Teraz jak tak spojrzeć to szkoła to urocze, lecz nudne miejsce... ^^ Niestety, albo stety - czasem są zdarzają się... odbiegający od normy nauczyciele.



Niestety:
Kiedyś była taka nauczycielka wf-u, która kazała mi czekać, bo gadała z swoją koleżanką, gdy mi tryskała krew z palca , kapała na parkiet, a higienistka była nieczynna. Umch... nieszczęśliwy przypadek nauczycielki, która nienawidzi dzieci i swojej pracy. Wyobrażacie sobie jedenastoletnie dziecko z podkówką na twarzy gapiące się na swoją krew i przerażonych klasowiczów (to jest kolegów i koleżanki z klasy), a na środku tego wszystkiego gadającą nauczycielkę?! Hehe... ale straszniejsze jest wyobrazić ją sobie stojącą na rękach... Dobra, przestaję! To jest okrutne z mojej strony. W sumie czasem (ale naprawdę czasem, czasem, czasem) była miła... Taaaak....

Stety:
Jest sobie taka... umch, polonistka. Ma białe, dłuuuugie, rozpuszczone włosy, czarne, ostre tipsy i wzrok bazyliszka, którego nie da się wytrzymać powyżej 5 sekund - nie jeden śmiałek próbował, lecz kończyło się krzykiem "niech pani nie zamienia mnie w kamień" i upiornym śmiechem nauczycielki. Kiedyś dyktowała nam, niewinnym dzieciom wiersz.
-Spotkacie się z tym autorem jeszcze wiele razy w klasie pierwszej, nie osobiście oczywiście - mówi
- Dlaczego? - pyta ktoś w klasie (ech... te bezsensowne pytania!)
- Bo nie żyje - odezwał się taki jeden, wielki jak tyczka, rzucający "sucharami" chłopak.
A polonistka zaczęła się śmiać...
(jednak bardzo lubi tą panią ^^ Trzeba naprawdę ostro wkuwać na jej lekcjach i być zdyscyplinowanym, ale czasem potrafi się tak ładnie uśmiechnąć!)

A teraz odejdźmy od szkoły, ale tylko odrobinkę.

Sylwester rok 2013/2014.
Patrzę na kolorowe niebo i słucham wybuchów, fajerwerków oczywiście. Stoję zwrócona twarzą na ponure mury szkoły. Nagle przebiega po polance przed budynkiem, zakapturzony czarny cień. Przebiega szybko pod światłem latarni, przykleja się do murów i umyka dalej, dalej, dalej...




Wyobrażacie sobie w nocy zobaczyć takiego ktosia? Teraz należy nacisnąć guziczek uruchamiający wyobraźnię i... ten... eee... no... wiecie o co chodzi!..
Od razu nasunęła mi się myśl, że jest to uciekinier z sierocińca. Widziałam taki dom dziecka w środku lasu (?!) Więc ów zakapturzony cień to chłopiec z tego właśnie sierocińca. Uciekł bo chciał chociaż raz w życiu zobaczyć fajerwerki, gdyż ich opiekunka nigdy im na to nie pozwalała. Mawiała, że jest to demoralizujące, gdyż uczy fascynacji do ognia itp. W noc sylwestra zawsze każe dzieciom iść spać o 19:00...W dzień swoich  15 urodzin,czyli w sylwestra  nasz marzyciel ucieka i... dalej już wiecie! :D
Wiem, wiem... równie dobrze może być to pijaczyna uciekający przed kumplami, ale czy ta pierwsza wersja nie jest lepsza?

Pozdrawiam serdeczniutko: Stasia

5 komentarzy:

  1. No, w sumie faktycznie -szkoła ma plusy i minusy. Chociaż ja widzę więcej minusów. Zdecydowanie. Też dzisiaj musiałam iść do szkoły :( A mój kuzyn miał wolne! Też tak chcę.Pocieszam się faktem, że jeszcze tylko 3 tygodnie i ferie ^^.
    Ale mieliście fajnie z tymi fajerwerkami *-* U mnie była straszliwa mgła i nic nie było widać. Wyobraź to sobie: wychodzisz na balkon, żeby popatrzeć na kolorowe niebo, a tu zaskakuje Cię biała poświata przez którą nic nie widać i do tego wszystkiego słyszysz jak strzelają petardy, ale nie możesz ich zobaczyć! Jakaś masakra!
    Phi! No jasne że ta pierwsza wersja jest lepsza! Fajnie wymyślać sobie historyjki o ludziach, a szczególnie nieznajomych.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jasne, ze wersja pierwsza lepsza, aczkolwiek mi by nigdy nie wpadł do głowy pomysł z sierocincem :) Raczej pomyślałabym sobie, że to posłaniec tajnego ugrupowania, może masonów, zmierza na miejsce zbiórki, aby rozpocząć obrady czarnej sali decydujące o losach świata... Albo coś w ten deseń :D
    To ciekawe, ale jeszcze nie spotkałam nudnej polonistki. Wszystkie, jakie znam , są w pewien sposób dziwne, indywidualne. Najwyraźniej po przeczytaniu tylu książek i tylu opracowań do tych ksia,żek oraz tekstów naukowych każdemu się trochę miesza. Albo juz trzeba sie urodzić wariatem, aby iść na polonistykę...
    Specjalnie piszę śmiesznie. Bo zauważyłam, ze ludzie maja dość tej tragiczno-nadętej literatury młodzieżowej, a potrzebują czegoś prawdziwego, i śmiesznego zarazem. Bo życie jest śmieszne, a nie tragiczne. Dlatego tak piszę, bo głupie przygody zdarzaja się częściej niż poważne. Nie lubie pisać zbyt poważnie.
    No gdyby nie było glanów czułabym się, jakbym pisała kogoś innego opowiadanie, a nie swoje!

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja już nie mogę biegać po zadania domowe, jaka szkoda! Skończyły się dobre czasy. Za to mam niezłych nauczycieli, aczkolwiek polonistki trochę się boję, bo jeszcze jej nie ,,oswoiliśmy". Za krótko się z nimi użera. Ale jest szalenie inteligentna i widzi na obrazach rzeczy których istnienia nawet nie podejrzewałam!
    Nie, to na pewno nie był zwykły menel. Takie rzeczy się nie zdarzają :D To na pewno był tajemniczy człowiek z Tajemniczą i Mroczną przeszłością z którą właśnie biegł się Rozliczyć w Księżycową Noc.

    (Czyli właściwie menel...)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahahahahhahahahahahahhahahahhahahahhahahhahahahahhahahahahhahahahahahhahahhaahhahahahahhahahahahhahahahahhahahahahhahahahahahahhahahahhahahahhahahhahahahhahahahahhahahahhahahahaahhahahahahahhahahahhahahahahhahahahahahahhahahahahahahhahahahhahahahhahahhahahahahhahahahahhahahahahahhahahhaahhahahahahhahahahahhahahahahhahahahahhahahahahahahhahahahhahahahhahahhahahahhahahahahhahahahhahahahaahhahahahahahhahahahhahahahahhahah ! ^^

    UWIELBIAM CIĘ !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj Sia Siaa, keszcze kilku bohaterów dojdzie, i mam nadzieję, że będą równie charakterni!
    Zaczynam się bać- oczywiscie, że w pytaniu czwartym raczej stanowczo fantazjowałąm (no, połowicznie- zycie to naprawdę moja pasja) ale widzę, że wyszło bardzo prawdziwie!

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli już przeczytałeś posta to migiem go skomentuj!
A jeśli już to zrobiłeś to z góry dziękuję! :)
Nie mam nic przeciwko spamom. Tylko muszą być to porządne spamiki, to jest komentarz plus reklama bloga.
Pozdrawiam Sia Siaa :-)