.navbar { display:none; }

środa, 23 kwietnia 2014

Trzeba opowiedzieć kawał!!!

A teraz taka mała zabawa! Hihi... Spójrz w bok drogi czytelniku, ej, ale naprawdę to zrób! Nie, nie patrz w ekran nie czytaj dalej, tylko rozejrzyj się. Otóż to, łaaadnie. I co teraz sobie myślisz, hm? Postaram się wgłębić w Twój umysł. Teraz sobie myślisz "ciekawe co wymyśli", albo "co sobie teraz myślę?" Zgadłam? Nie? Albo stwierdzasz, że z psychiatryka piszę...
No to teraz zamknij oczy na pięć sekund. I znów tego nie robisz! Zamknij je. No i co z tego, że tego nie widzę? To Cię drogi czytelniku do niczego nie upoważnia. No co Ci szkodzi? Jej! Zamknąłeś te oczyska. Czy nie? Buntujesz się. Ach... I co tu zrobić? Dobra, dobra nie patrz się tak na mnie! Widzę to Twoje zmartwione spojrzenie. Nie masz się czym martwić! Czy Ty się śmiejesz, ej! Drogi czytelniku, natychmiast przestań się uśmiechać! Ty się nie uśmiechasz? Jesteś znudzony? To jeszcze gorzej! Mam przestać? Ach tak?  Zraniłeś moje małe, niewinne serduszko :C
No więc jak się teraz czujecie? Czy nie zmaterializowałam się u waszego boku? Czy nie wydawało Wam się, że wlepiam w Was oczy? Nie? Czy tak? Pisząc to czuje się lekko dziwnie. Jakbym próbowała wybiec w przyszłość... ^^


Wybrałam się kilka tygodni na spacer z pieskiem i wyobraziłam sobie, że nad budynkami, na niebie jest wyświetlony ogromny napis. A raczej duża liczba. Pokazuje ona ile w danej chwili żyje ludzi na Ziemi, co do jednego. Gdy ktoś umiera zmniejsza się o jeden,a gdy się rodzi to zwiększa. Wstajecie rano, przecieracie oczy i wyglądacie przez okno. Widzicie jak liczba maleje. Ogarnia was smutek... Właśnie ktoś umarł! I nagle zwiększa się o dwa... I tak przez wszystkie dni, nie opuszcza was myśl, że gdy bawicie się, śmiejecie, ktoś odchodzi z tego świata na zawsze... Tam, dam, daaaam... Albo gdy ogarnia was przemożny smutek, uśmiechacie się na samą myśl o tym, że w każdym kraju rodzą się dzieci :) Niestety wyobraźnia mnie poniosła. Może to nie wyobraźnia, tylko złośliwy chochlik, który faszeruje mój mózg zupełnymi bzdurami.
Szesnastoletnia dziewczyna gapi się w niebo, nagle liczba zaczyna gwałtownie maleć... Tysiącami, setkami tysięcy, milionami, miliardami, aż w końcu błyszczy się tylko jedna cyfra: 1.

Coś ponury ten post! Znaczy taki... no... niewesoły! Trzeba opowiedzieć kawał, ale... nie znam za wiele kawałów... No to wesołe cytaty powstawiam! :

"Archeolog wymarzony mąż - im kobieta starsza, tym bardziej się nią interesuje" 
Agatha Christie

"Pewnego dnia - a mógł to być wtorek, bo wtorki są dość często" 
David Benedictus 

"Nie wychodząc stąd, raczej trudno będzie wam znów tu przyjść" 
Astrid Lindgren


No to co? Trzymajcie się!

7 komentarzy:

  1. Bardzo fajna notka! :D Chyba po raz pierwszy będąc na tym blogu piszę coś tak, jak te dziewczyny, które w ogóle nie czytają postów, a w ich komentarzach mieści się tylko link do bloga i dwa słowa: 'Fajny post'.
    Jeśli chodzi o ten pierwszy... akapit?, to roześmiałam się już przy zamykaniu oczu. Zrobiłam wszystko, co napisałaś. Może faktycznie tak jakby byłaś wtedy gdzieś obok mnie?
    Jakie Ty masz genialne pomysły! Jakby na niebie była taka liczba, to ciekawa jestem jaką cyfrę teraz by pokazywała. A jaką za godzinę. W końcu zeszłaś na kompletny pesymizm. Jedna osoba. A to, że Ty na tą cyfrę patrzysz oznacza, że to TY jesteś tą jedną osobą. Jesteś sama na tym świecie. Ale co ja gadam! to równie dobrze mogłabym być ja, mój brat, Twoja koleżanka, jakiś Chińczyk lub Meksykanin. Na szczęście mamy nadzieję, że nic takiego nigdy się nie zdarzy! A jeśli już, to wiele lat po nas.
    Cytaty są dość... nietypowe. Najbardziej podoba mi się ten pani Lindgren! ^^ Z resztą wszystkie są genialne. Z taką nutą dowcipu i... rozsądku?
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Melduję, że wszystkie instrukcje wykonałam i może poczułam się troszkę tak, jakbyś patrzyła na mnie przez komputer. Jakby wirtualne bariery zniknęły:) Po przeczytaniu tego na mojej twarzy wykwitł szeroki uśmiech, chociaż na początku myślałam, że masz wobec nas jakieś niecne plany, chcesz nam coś przekazać, czy coś:D
    Wow, masz naprawdę niezłą wyobraźnię... Niesamowity pomysł z tym licznikiem, można by nawet o tym napisać opowiadanie! Od razu przyszły mi na myśl Głodowe Igrzyska z "Igrzysk śmierci" (co wieczór na niebie pojawiały się zdjęcia poległych).
    Pierwszy cytat uwielbiam, jest naprawdę świetny:D Drugiego nie znałam, a trzeci... Jest chyba z "Pippi Pończoszanki", zgadza się? Rany, jak ja uwielbiałam tą książkę! Zresztą nadal uważam ją za arcydzieło dziecięcej literatury:)
    Pozdrawiam!
    Pola

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkie polecania wykonał na 5+ xD Poczułam się dziwnie wykonując je... Może faktycznie czułam jakbyś siedziała razem ze mną w kuchni, gapiła się jak moja mama robi obiad i udawała, że jej słuchasz, użuwając prostych słów: tak, nie lub acha... To dziwnie jaki człowiek jest prosty i jednocześnie skomplikowany! Świetne wyobrażenia nigdy bym na to nie wpadła :) Chociaż sama często się zastanawiałam nad tym jak to jest możliwe, że jedni się rodzą, a drudzy umierają... I dlaczego tak jest ?!
    Żadnego z cytatów nie znam, ale są genialne ;)
    Bardzo cieplutko Cię pozdrawiam Alokin <3

    OdpowiedzUsuń
  4. No cóż, czułam się nieco... ee, dziwnie, zamykając oczy i łypiąc na około siebie wedle instrukcji, ale co poradzić - nie chciałam urazić biednego serduszka ♥
    Mrocznie, mrocznie, z tą liczbą na niebie. Siedem miliardów - i nagle bach! jeden... Brr.
    No to na razie wychodzę stąd, aby wkrótce wrócić :D
    B.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć :) Jestem tu pierwszy raz i wydaje mi się, że jesteś bardzo ciekawą, rozgadaną osobą :) Super pomysł z tą liczbą na niebie. Nigdy bym na coś takiego nie wpadła! A jeśli chodzi o pierwszy akapit - świetny pomysł, jak zbliżyć się do czytelnika, zmniejszyć dystans. Pozdrawiam :)

    P.S. Obserwuję :3

    OdpowiedzUsuń
  6. No cóż wcale nie było tak jak pisałaś otóż wykonałm każde twoje polecenie! No może tylko oczy zamknęłam na mniej niż 5 sekund... ale to się wytnie:)

    Co do tej liczby na niebie to jest to całkiem ciekawy pomysł ale nie wiem czy chcialabym codzeinnie widzieć że ktoś umarł.. to byłoby przygnębiające ;< Myślę że te cytaty idealnie nadają się na poprawę chumoru! Ale najlepszy jest chyba ten pierwszy Agathy Christie! Muszę go sobie gdzieś zapisać! :D
    Pozdrawiam + obserwuję:)
    Szok w trampkach :P

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli już przeczytałeś posta to migiem go skomentuj!
A jeśli już to zrobiłeś to z góry dziękuję! :)
Nie mam nic przeciwko spamom. Tylko muszą być to porządne spamiki, to jest komentarz plus reklama bloga.
Pozdrawiam Sia Siaa :-)