.navbar { display:none; }

wtorek, 20 maja 2014

Uśmiech proszę!

Jestem, już jestem ^^

Pisząc pierwsze słowa jeszcze nie wiem o czym będzie post, ale wierzę, że za chwilę się dowiem, czekam na jak to się mówi - natchnienie! 
To zdanie pisałam kilka dni temu, natchnienie przyszło, chciałam opisać jak  smutne są ostatnio dni takie szare, ponure i mokre. Chciałam trochę ponarzekać na barok, choć prawdę mówiąc ciekawa ta epoka, chciałam poskarżyć się na wizję śmierci, która mi na polskim nieustannie towarzyszy, na Andrzeja Morsztyna i jego sonet "Do trupa", ale następnego dnia wyjrzało słoneczko!  "Nie wytrzymam" powiedziała pogoda drapiąc się z namysłem po brodzie "jedyne wyjście to ustąpić inaczej będę musiała zmienić adres tyle tych zażaleń w mojej skrzynce!".
Niestety wraz ze słońcem przyszedł egzamin z fletu poprzecznego, konkurs o zdrowiu, sprawdzian z biologi... Brr... Mogło być gorzej, ale ja już chcę wakacje!

A teraz maleńki apel - uśmiechajcie się drodzy czytelnicy, uśmiechajcie się kiedy jesteście smutni, szczęśliwi, znudzeni, zrozpaczeni - zawsze, zawsze, zawsze, bo to podobno poprawia nam samym humor. Tak jakbyśmy wmawiali sobie, że jesteśmy w dobrym humorze aż w końcu w jakiś pokrętny i zawiły sposób jesteśmy! Śmiejmy się i tańczmy jak w tych baśniach, a będzie nam wesoło.
"Halo, halo ziemia, odbiór" tak wiem, tak się nie da, pewnie niektórzy z Was patrzą teraz krzywo w ekran, ale... no, dlaczego by tak miało nie być? Dlaczego nie moglibyśmy tańczyć i śpiewać? "Zaraz Ci powiemy - praca, odpowiedzialność, szkoła!"... Oj tam, oj tam przymknijmy na to oko... "jak przymkniemy będzie bezrobocie, zapanuje chaos!", i marzenia prysły jak bańka mydlana! :C

Źródło

Czytałam ostatnio trochę baśni (w nawiązaniu do tańczmy i śpiewajmy) i zauważyłam, że tam jest milion królewiczów i księżniczek, dlaczego? To ile tam jest obywateli? Tam panuje bezprawie i chaos!
Zauważyłam również, że ci "dobrzy" bohaterowie nie zawsze są dobrzy! Jeden bohater zabił swoją złą matkę - powiedział, jej że zaraz przyjdą ją zabić, więc się powiesiła - by jego przyjaciel miał gdzie mieszkać a mianowicie w zamku złej matki. To POTWORNE!
Do tego jest tam mnóstwo podstępnych "dobrych" zwierzątek, które pomagając swym druhom niszcząc życie innym, to też nie jest fair!
W innej baśni szczęśliwym zakończeniem było zamarznięcie na kość złej przyrodniej siostry głównej bohaterki i macochy - co to za świat, ten bajkowy, uroczy świat? Czego my nie wiemy o Czerwonym Kapturku, Śnieżce, Śpiącej Królewnie, Roszpunce? Może mają jakąś mroczną przeszłość? Może Czerwony Kapturek to światowej sławy przestępca, który zdradził swego pomocnika - niejakiego Wilka. Czerwony Kapturek chciał wyciągnąć siłą od swojej babci testament, ta się nie zgodziła więc wilk ją zjadł z nerwów, i przy okazji Czerwonego Kapturka (niechcący), ale znalazł ich myśli uratował "niewinną" dziewczynkę i jej babcię, a Czerwony kapturek wymyślił bajeczkę, że ją Wilk zaatakował, a ona go nie zna. Więc jego wsadzili za kraty, a Czerwony kapturek okrada babcię!
Hm? a może baśnie oparte są na faktach???


Nie będzie mnie ponad tydzień gdyż jadę na wycieczkę nad morze - Trzymajcie się więc :)


6 komentarzy:

  1. To prawda, baśnie często są masakrycznie masakryczne i sadystyczne. W dodatku teraz, w tych zboczonych czasach, w postaci wilka z "Czerwonego kapturka" ludzie doszukują się pedofila, kładą akcent na to, że Śnieżka żyła sama z siedmioma facetami... wiadomo, że nasz gatunek różne rzeczy wymyśla, ale mimo wszystko to na wyobraźnię działa.
    Najgorsze są chyba te dobre księżniczki z rozmaitych baśni. Takie słodkie, rozkosznie naiwne, dobre i oczywiście piękne. Ludzie tam od razu biorą śluby, nawet nie próbując się głębiej poznać. A potem co? Okaże się, że on to cham, a ona jest głupia jak but. I bajkowo nie jest.

    Dobra, poniosło mnie i piszę głupoty. Baśniowy świat musi być tak stworzony. Że główni, dobrzy bohaterowie są nadal szlachetni i spotyka ich nagroda. A ci źli są ukarani. Ale rzeczywiście, wieszanie ich, odcinanie głów toporami... bez przesady! Przecież czytają to małe dzieci.
    Jakiś czas temu powróciłam do pewnej bajki, której słuchałam z kasety będąc w przedszkolu- "Mały Klaus i duży Klaus". I się przeraziłam, jak kiedyś moi rodzice, kiedy zorientowali się o czym ta historia jest. Otóż duży Klaus cały czas pragnie zabić małego Klausa. Przypadkowo zabija babcię i dzieją się inne, dziwne rzeczy... załamałam się psychicznie. Nie autorem, bo może nie chciał, aby młode pokolenie to czytało, ale tym, że czytają to naprawdę małe dzieci.

    Zgodzę się z Tobą, że trzeba się uśmiechać. Po prostu trzeba! Życie jest o wiele wtedy piękniejsze.
    Świetna historyjka o Czerwonym Kapturku! Ha, ha... tak naprawdę mogło być:D
    Miłego pobytu nad morzem!
    Pozdrawiam,
    Pola

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha, też czytałam "Małego Klausa i dużego Klausa"... Obdzierali konie ze skóry, ten duży zabił babcię małego, potem jeszcze własną... No, i nie tylko. Ale masz rację. Makabra.
    Choć wiem, że baśnie powstają dla małych (no, mniejszych) dzieci, dla podkreślenia dobrych cech i wartości, to jednak... Ghrr, czasem nie wytrzymuję już od tych przesłodzonych postaci. Od księżniczek, które są zawsze piękne, i ich złych, brzydkich macoch z, kurczę, jakimiś brodawkami na nosie czy co. Ale co robić.
    Pamiętam nawet taką straszniejszą wersję pogodnego, jasnego i popularnego Kopciuszka, w którym przyrodnie siostry obcinały sobie pięty i/lub palce u stóp, żeby się mieścić do pantofelka. Lekko nie jest.
    No, a uśmiechać to się trzeba, podzielam zdanie Was obu. No, chociaż nie zawsze się udaje. Ech. :)
    B.

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz świetny styl pisania i niesamowite spojrzenie na świat :) Jak się czyta Twoje posty, to ciężko uwierzyć, ze pisze je osoba podobna do mnie, a nie jakaś wymyślona, książkowa postać, która wszędzie widzi coś więcej niż tylko zwykłą rzeczywistość! Pierwsze dwa akapity poprawiły mi humor, a jeśli chodzi o bajki, to nigdy nie doszukiwałam się w nich drugiego dna... Jak się tak nad tym zastanowić, to trochę niepokojące mieć świadomość że ktoś, kto od poczatku wydawał nam się dobry, nagle okazuje się zły...
    Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na kolejną notkę!
    P.S. Miłej wycieczki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O tak baśnie bywaja brutalne i okrutne..
    Masz racje, usmiech jest dobry na wszystko, od razu rozjaśnia twarz i czlowiekowi latwiej sie zyje. Zycie jest cudowne z usmiechem, nie ma co sie smucic i tracic czas na smutek i narzekanie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam, przepraszam, że mnie tak dawno tutaj nie było, ale byłam na wycieczce w Bieszczadach i muszę stwierdzić, że było tam po prostu cudownie! To najlepsza wycieczka w dziejach!
    Okej, kończę już z tym gadaniem o wycieczce i odpowiem na poprzednie pytania pod postem.
    Czy Ty też uwielbiasz porządnie zmoknąć?
    Tak i to nawet BARDZO! Śmiało mogę powiedzieć nawet, że kocham^^
    Na szczęście życie podsunęło mi samo pomysł i już zabrałam się za pisanie nowego posta, czyli pojawi się on już za niedługo ;)
    Na koniec tej części komentowania przybijam jeszcze wirtualną piątkę i biorę się za komentowanie twojego posta!
    Mi też brakowało natchnienia, ale o tym to już wiesz ;) Zadziwiające jest to, że kiedy ładna pogoda się zjawia to na Ciebie spada tysiące spraw i obowiązków, którymi musisz się zająć - skąd ja to znam... A potem kiedy się z tym uporasz, nagle cały czar pryska i znowu wszystko się zmienia. Ugh... To zdecydowanie denerwujące!
    Och, ja wręcz KOCHAM się śmiać to coś znacznie lepszego od płaczu, złości, niepewności, smutku, zagubienia, zazdrości, zakłopotania i bezradności... W ogóle to nie rozumiem jak można łazić po tym świecie bez uśmiechu na twarzy, to po prostu niemożliwe!
    Och, ta tajemniczość i emocje towarzyszące podczas czytania baśni w dzieciństwie, tak w dzieciństwie. Teraz już z nimi nie mam do czynienia. Chociaż czasem porównuję niektórych ludzi do postaci z bajek, bo charakterem (a nawet czasem wyglądem) są bardzo do siebie podobni.
    Nigdy w ten sposób o tym nie myślałam, ale może masz rację, może one faktycznie nie są takie biedne i niewinne jak można by było sądzić na początku. Mi się po prostu wydaje, że nikt nie jest idealny, bo każdy w swoim życiu (choćby w niewielkiej mierze) coś przeskrobał i wspomnienie o tym zostaje do końca życia i choćby nie wiem jak wiele dobrego by zrobił, to i tak zostanie w jego pamięci lub w pamięci innych.
    Najserdeczniej pozdrawiam, życzę udanej wycieczki i już nie mogę się doczekać jej recenzji (o ile taką uda mi się tu przeczytać) ;)
    Alokin <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak! Ola wróciła! I przeprasza, za to że dopiero teraz komentuje tą notkę. Widzi, że nawet Nikola zrobiła to wcześniej. No, nic! Koniec tego gadania o sobie w trzeciej osobie. (co?!)
    Uśmiechanie się! ^^ Robiąc zadania na samarytankę będę musiała wybrać 'uśmiechaj się przynajmniej pięć razy dziennie'. Bo ja ogólnie lubię się uśmiechać, ale moja drużynowa i Blada uważają, że robię to zbyt rzadko.
    Gdyby się nad tym głębiej zastanowić, to w każdej bajce znajdziemy jakiś kryminalny aspekt. Może Śpiąca Królewna dosypała rodzicom jakichś proszków do herbaty? Może autorzy baśni pisali książki o przyszłości lub przeszłości swoich bohaterów, ale wydawnictwa tego nie drukowały dlatego, że baśnie miały być dla dzieci? Kto wie jak to było!
    No, to życzę udanej wycieczki! ^^ Oczywiście czekam na notkę opowiadającą o niej przynajmniej po części!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli już przeczytałeś posta to migiem go skomentuj!
A jeśli już to zrobiłeś to z góry dziękuję! :)
Nie mam nic przeciwko spamom. Tylko muszą być to porządne spamiki, to jest komentarz plus reklama bloga.
Pozdrawiam Sia Siaa :-)