.navbar { display:none; }

wtorek, 2 kwietnia 2013

"Pani Sczygło"6


Następnego dnia okazało się, że wszystko to, co widziała bibliotekarka było spowodowane gorączką. To nie kości potwora skrzypiały, ale stara zardzewiała lampa. Krzyki, które wydawał kościotrup to bitwa na poduszki w pokoju dziewcząt. Tylko prawdą było, że pająk wskoczył Jej na nos. Po kilku godzinnych krzykach usłyszał biedną bibliotekarkę sprzątacz. Chciał otworzyć drzwi, ale nie udawało mu się.
-kim pani jest, albo… pan jest? –podszedł do małej drewnianej szafeczki i wyjął szklankę.
Przyłożył ją do drzwi i nasłuchiwał.
-a, kim pan jest? To pan mnie tu zamknął! Jakim prawem? –wpatrywała się w napięciu w drzwi.
-a, jakim prawem pan… lub pani tu weszła?!
-po pierwsze PANI, a po drugie, co PANA to obchodzi?
-no dobra… mogę nie pomagać…
-niedołęga… mruknęła
-co?!
-po prostu nie wie pan jak otworzyć drzwi i dlatego nie chce pan mi pomóc.
-a czy ja coś takiego powiedziałem? –zamyślił się.
-pomocy! Za chwilę braknie mi tlenu, powietrza! Po prostu nie mam, czym oddychać- podskakiwała ze złości
-czy są niebieskie żaby?
-a, co to ma do rzeczy?
-tak po prostu pytam…
-och! –klapnęła na podłogę.
-pójdę po siekierę… i… hmm… gdzie ona może…
-co?! Żadnej siekiery!
-no dobra to pójdę po piłę.
-no już trochę lepiej… -przestraszona przesunęła się do ściany.
-no piłuję! –rozległ się dźwięk silnika..
Już po chwili pani Szczygło stała przed sprzątaczem.
-och… dziękuję! –wybełkotała i czmychnęła na górę.
-ooo… dziwne babsko… -jakby nigdy nic zabrał się do zamiatania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeżeli już przeczytałeś posta to migiem go skomentuj!
A jeśli już to zrobiłeś to z góry dziękuję! :)
Nie mam nic przeciwko spamom. Tylko muszą być to porządne spamiki, to jest komentarz plus reklama bloga.
Pozdrawiam Sia Siaa :-)