.navbar { display:none; }

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Historia naszej poprzecznej przyjaźni :3

No to czas na tekst z serii "z życia wzięte". Dawno takich nie umieszczałam, więc napisałam jeden świeżutki pościk. Mam nadzieję, że Was nie zanudzi. No to... do roboty!
__________________________________________________________

Jak to w szkole bywa, z jednego przedmiotu jest się dobrym z drugiego złym. U mnie tak się stało, że nieźle radziłam sobie z muzyki. Nutki nie były dla mnie hieroglifami, a i naukę na flecie prostym szybko sobie przyswoiłam. Dlatego pani z muzyki zaczęła zachęcać mnie do Szkoły Muzycznej. Więc sobie pomyślałam "Jeżeli pani chce żebym kształciła się muzycznie, to może nie jestem taka kiepska?". Dumałam, dumałam aż w końcu stwierdziłam, że mogę spróbować. Niestety to nie było takie proste, bo... na jakim chciałabym grać instrumencie? Gitara- to było pierwsze co przyszło mi do głowy. Trzymałam się tej myśli, aż w końcu przerodziła się ona w postanowienie. Radzono mi też flet poprzeczny "Skoro na flecie prostym ładnie grasz, to może powinnaś grać na flecie poprzecznym?". Ok. Postanowiłam, że flet będzie moim rezerwowym instrumentem. W końcu nadszedł ten dzień. Przesłuchanie. Stałam sobie na korytarzu z trzęsącymi się dłońmi i bolącym brzuchem. Zza obitych skórą drzwi wyłaniały się dzieci. Jakiś pan wymówił moje imię i nazwisko. Poszłam.
Cztery pary oczy wierciły we mnie niewidzialne dziury.
- Dzień dobry!- powiedziałam to strasznie piskliwym głosem.
-Zaśpiewaj nam coś- zaproponował jeden z panów.
"Wiosna". Ten utwór sobie przygotowałam. W domu nawet ładnie mi szło, ale z widownią... mój śpiew można było wtedy porównać do jeżdżeniem paznokciem po tablicy. Zrobiło mi się smutno- teraz na pewno mnie nie przyjmą.
Potem kazali mi klaskać, śpiewać "lala" z pianinkiem i mówić czy naciskają "dużo", "dwa" czy jeden klawisz.
Na końcu spojrzeli w dokumenty, gdzie napisałam, że chcę grać na gitarze.
-Na gitarę jesteś za stara- tak mi powiedzieli! No to wybrałam flet.
To jednak nie był koniec.
-A instrument rezerwowy?- zatkało mnie.
-Eee...
 Pokazali mi ulotkę i wybrałam (nie wiem dlaczego) puzon!
-Naprawdę chcesz grać na puzonie?- nauczyciel spojrzał na mnie niepewnie.
-Eee... Tak.
W końcu wyszłam! Hip, hip, hurra!
- Będę grać na puzonie- oznajmiłam rodzince- jakby flet nie wypalił.
-Co?! Przecież to jest większe od Ciebie! Dziecko!
"Ups" pomyślałam. No ale co! Spanikowałam na przesłuchaniu.
Potem wszyscy się śmiali wyobrażając sobie mnie z puzonem. Na szczęście dostałam się na flet. Gram już rok i mam fioła na punkcie tego instrumentu. A jak tylko usłyszę jego dźwięk to widzę przed oczami łąki- tak pięknie grają profesjonaliści. Uwielbiam ten instrument, naprawdę. Chociaż ja jestem dopiero początkującym, ale może kiedyś, gdy skończę drugi stopień (o ile się na niego dostanę :D) mój dźwięk będzie przywodził na myśl łąki i góry- kto wie!
Muszę się do czegoś przyznać. Na pierwszym półroczu chciałam wypisać się jakieś dziesięć razy... Taaa... Teraz nawet przez głowę mi to nie przechodzi, ale wtedy. Na szczęście przyjaciółka stopniowo oddalała ode mnie myśl odejście z Szkoły Muzycznej. Nie wiem czy słyszeliście jak gra osoba z trzymiesięcznym doświadczeniem :D Słuchających ręce świerzbią żeby wyrzucić flet przez okno ;)

A tutaj śliczne nagranie :3


_________________________________________

Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam na śmierć, prawda? Pozdrawiam serdecznie:Stasia

5 komentarzy:

  1. Serio chciałaś grać na puzonie? xD
    To jest tak, że jak grasz na jakimś instrumencie, nie chcesz już grać na innym, jesteś do niego strasznie przywiązana. Przeważnie.
    Bo w moim przypadku tak nie było. Ech... No, ale teraz jest mi przypisana gitara <3 I mam nadzieję, że flet poprzeczny :D
    W sumie to wszyscy chcą grać na gitarze. W moim mieście w SM było właśnie najwięcej chętnych na ten instrument. Ale u nas na gitarę chcą iść nawet w gimnazjum i niektórzy się dostają. Ja też zastanawiałam się na początku nad tym instrumentem, ale uznałam, że jestem za mała.
    Stasiu przecież ty nigdy nie zanudzasz!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. musiałaś mieć fajną nauczycielkę muzyki, ja w szkole nawet nut się nie nauczyłam-po prostu byliśmy źle uczeni. A instrumentów żadnych w szkole nie było poza dzwonkami, cóż, wiejska szkoła. U nas trusny jest dostęp do muzyki, do szkoły muzycznej z 30 kilasów. Mam wielki sentyment do wszelakich fletów, od kiedy jako dziecko oglądałam bajkę, której główna bohaterka Julka grała na flecie. Zakochałam sie w tym dźwięku.
    Ech, znam te uczucie, gdy musisz śpiewać przed jakąkolwiek publicznością-tak się czuję, jakbym zaraz miała wyladować w piwnicy i zostawić po osbie wielką dziurę. Zupełnie nie umiem publicznie śpiewać, chyba ze własne piosenki.
    Flet jest właściwie bardzo praktyczny. Zajmuje malo miejsca, poręczny. Z puzonem to byś dopiero miała zabawę! Widziałam gości z naszej orkiestry dętej-niektórzy ledwo mieszczą się z instrumentami w korytarzu!
    Super, że znowu ktoś pisze o instrumentach-przecież to takkii wdzięczny temat. Instrumenty są częścią naszego życia, i to tą ładniejszą...
    Czołem!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak można być za starym na gitarę?? Jacek Kaczmarski, genialny gitarzysta, a zaczynał jako nastolatek, i to jeszcze źle nauczył się trzymać instrument... Choć może lepiej że wybrałaś flet bo chociaż trochę się wyróżniasz, na gitarze to wszyscy grają. Kiedyś próbowałam grac na flecie i brzmiało to jakoś tak: fiu...fiu...Porzuciłam go na rzecz mojej wspaniałej gitarki. Ale tez w domowych warunkach, bez żadnej książki czy nauczyciela raczej nie da się nauczyć gry. Flet ciągle mam, chce ktoś kupić :)Używałam tylko do walenia brata po głowie...

    sztukiibanialuki.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie myślałam o flecie w ten sposób :D Teraz już wiem, że może mi się posłużyć za broń!
      Ale i tak ciągle chciałabym grać na gitarze... Niestety teraz jestem jeszcze bardziej stara...

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  4. Ja nie lubię grać na gitarze, ale nie zgadzam się, że można być za starym na ten instrument :D.

    http://because-its-my-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli już przeczytałeś posta to migiem go skomentuj!
A jeśli już to zrobiłeś to z góry dziękuję! :)
Nie mam nic przeciwko spamom. Tylko muszą być to porządne spamiki, to jest komentarz plus reklama bloga.
Pozdrawiam Sia Siaa :-)