.navbar { display:none; }

czwartek, 3 stycznia 2013

Znieczulenie na znieczulenie na znieczulenie?

To jest bardzo zastanawiające... Znieczulenie na znieczulenie. Mam koleżankę, która naprawdę miała znieczulenie na znieczulenie. Nie będę podawać szczegółów jej wypadku ( był naaaprawdę straszny), ale powiem co było dalej. Potrzebne było znieczulenie na wbicie znieczulenia ,taką ooooogromniastą igłą! Ale jeżeli znieczulenie na znieczulenie też by bolało? To trzeba byłoby znieczulenia na znieczulenie na znieczulenie? Jeśli okazałoby się, że te także boli?! To co wtedy? Jeszcze jedno znieczulenie? Chociaż znieczulenie na znieczulenie na znieczulenie jest bezsensowne. Można pozbyć się jednego ze znieczuleń. Najważniejsze jest to aby nie bolała sam zabieg. Ja np. boję się (troszkę, nie panicznie) igieł. Nie wrzeszczę na całe gardło jak małe dzieci, ale tak wewnętrznie się boję. Brr... Lekarze muszą wymyślić dobre znieczulenie na znieczulenie i już! :-)
Zaraz, zaraz... chyba, że... Prawdopodobnie znieczulenie na znieczulenie jest słabsze.... Nie! To byłoby bez sensu! :-D

2 komentarze:

  1. Aha, podoba mi się twój tok myślenia...:) Zabawne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha, fajne przemyślenia xD
    Ale proszę, nie pisz o igłach bo to jest straszne!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli już przeczytałeś posta to migiem go skomentuj!
A jeśli już to zrobiłeś to z góry dziękuję! :)
Nie mam nic przeciwko spamom. Tylko muszą być to porządne spamiki, to jest komentarz plus reklama bloga.
Pozdrawiam Sia Siaa :-)